W portach statki gniją a ludzie schodzą na psy. Erotyczne przygody pierwszego oficera.
Wczoraj nie udało nam się odnaleźć żadnych śladów przodków kraju którego nie ma na mapie. Zgodnie z odwiecznym obyczajem załoga w porcie zeszła na psy.
Zestresowani awaria grota -roler wziął się i wygł (Alek będzie świecić triumfy, że jego teorie się sprawdzają w praktyce).
Schodząc na te psy a nie znając miejscowych układów i koligacji chłopcy trafili do knajpki gdzie spotykają się miejscowi miłośnicy uroków płci tej samej potocznie określani nazwa pewnej części od roweru.
Brak dziewczyn w towarzystwie (zostawili nasze załogantki na pokładzie ) ośmielił miejscowych do podrywu. Obiektem największych atencji stał się nasz Pierwszy Oficer.
Chętnych do odprowadzania na jacht było kilku ale najaktywniejszy był niejaki Oskar.
Jednak zdecydowanie załogi i purytańska postawa pierwszego spowodowała że dalej płyniemy w 12 .
Dzisiaj wychodzimy na noc .